Podsumowanie sezonu seniorów
Po chwilach radości i smutku, zadowolenia i żalu przyszedł czas na podsumowanie ostatniego sezonu seniorów MKS Karolina. Chwila na tą szeroką analizę ostatnich miesięcy jest – wydaje się – odpowiednia. Większość kibiców nie podchodzi już emocjonalnie do przeszłości i może „na chłodno” przeanalizować ostatni rok. My także podejmujemy się tej próby.
Wszyscy wiemy, że przygotowania do sezonu rozpoczynają się długo przed pierwszymi sparingami, sprawdzającymi umiejętności całej drużyny. Tak też było i w tym przypadku. Do klubu przed ubiegłym sezonem zostało pozyskanych aż sześciu zawodników, z których większość stanowiło trzon zespołu. Byli to głównie zawodnicy formacji defensywnej:
– Paweł Czykieta (poprzedni klub – Zryw Witkowski Gola Świdnicka – rok nie grał),
– Krzysztof Rutkowski (Grom Witków),
– Mateusz Burdzy (Stal Świdnica),
– Marcin Krawczyk (Zjednoczeni Żarów),
– Marcin Bal (Wierzbianka Wierzbna),
– Marcin Zdanowicz (Polonia Świdnica – juniorzy, wypożyczenie do końca rundy).
Tuż po zakończeniu rundy jesiennej do naszego klubu wrócił Damian Tymcik, któremu skończył się okres wypożyczenia w Stali Świdnica. W tym samym czasie nasz klub zasilił Grzegorz Borowy, który został wypożyczony z trzecioligowej Polonii Świdnica. Jak się później miało okazać, ci dwaj zawodnicy odegrali znaczące role w drugiej części rozgrywek klasy A. Byli oni trafionym wzmocnieniem do środka pola, czego dowodem może być ich skuteczność. Tymcik strzelił w 12 spotkaniach trzy bramki, a przy dwóch asystował, natomiast Borowy, także w 12 meczach, zanotował dwie asysty i trafiał do siatki rywala pięciokrotnie. Nie tylko cyfry przemawiają za ich postawą na boisku, ale także sama dyspozycja przez całą rundę i aktywność podczas meczów.
CZEGO NIE ZAPOMNIMY PO TYM SEZONIE?
1. Radości po wywalczonym awansie, która eksplodowała tuż po zakończeniu derbowego meczu z Venusem Nowice na własnym boisku.
Chyba każdy kibic pamięta szampana strzelającego po wbiegnięciu kibiców na płytę stadionu, podrzucanie trenera Roberta Tymcika przez zawodników i śpiewy zgromadzonych na tym meczu fanów naszego klubu. Radość była wprost proporcjonalna do pragnienia awansu, więc chyba nic nie mogło dziwić, bo przecież po 11 latach tułania się w klasie A, mamy to, na co tyle czasu wszyscy czekali.
2. Pożaru budynku klubowego z 26 na 27 kwietnia.
To jedno z najbardziej przykrych wydarzeń w historii naszego klubu. Łzy lecące z oczu kibiców, zwłaszcza starszego pokolenia, które tworzyło nasz klub, zostaną zapamiętane na długo. Nikogo nie dziwi taka reakcja. Cieszy natomiast to, że kibice, działacze, a przede wszystkim zawodnicy nie podłamali się takim biegiem historii i nadal konsekwentnie dążyli do celu, jakim był awans. Widoczna była jedność wszystkich ludzi mniej lub bardziej związanych z naszym klubem. Reakcja klubów z okolic Jaworzyny (a nawet spoza powiatu świdnickiego) oraz osób prywatnych była zaskakująca! Wszystkim jeszcze raz serdecznie dziękujemy! Także pierwsza kwesta podczas meczu z Górnikiem II Wałbrzych przerosła oczekiwania działaczy klubowych, gdzie padł rekord zebranych środków! Nadal jednak zbierane są pieniądze na odbudowę naszego klubu.
Pożar był inspiracją dla jednego z kibiców MKS Karolina – Kusei’a, który skomponował specjalnie na tą okoliczność utwór pt. „Czas na walkę”, bez wątpienia mający duży wpływ na zawodników oraz wszystkich sympatyków naszego klubu. Zrobił on na wszystkich niemałe wrażenie i niósł ze sobą swoją wartość motywującą. Posłuchaj raz jeszcze utworu Kusei’a:
3. Dwóch pięknych pojedynków z rezerwami Górnika Wałbrzych.
Na jesieni wałbrzyszanie delegowali do składu rezerw większość zawodników grających na co dzień w II-ligowej drużynie. Nie było w tym nic dziwnego, ponieważ kolejkę wcześniej Górnicy przegrali z Kolibrem Ściechów, a my przyjeżdżaliśmy do Wałbrzycha z kompletem zwycięstw. Pomimo tak dużego potencjału ofensywnego Górnika nasz zespół bronił się rewelacyjnie. Jeden jedyny błąd w obronie został od razu wykorzystany przez gospodarzy. Ich radość nie trwała jednak zbyt długo. W polu karnym wałbrzyszan faulowany był Paweł Czykieta, który zdecydował się na ofensywną szarżę i został podcięty przez obrońcę. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mateusz Ptak, ku radości licznie zgromadzonych kibiców z Jaworzyny. Remis wywieziony z Wałbrzycha bardzo cieszył, ponieważ oba zespoły po tym spotkaniu miały nadal tą samą liczbę punktów w tabeli. Dawno nie widziałem tak cieszących się kibiców z remisu. MKS wciąż był liderem!
W meczu rundy wiosennej nie tylko poziom sportowy ale także frekwencja (ponad 1000 osób) zadziwiła kibiców spoza Jaworzyny, którzy przybyli na to spotkanie w ilości jak dotąd niespotykanej. Publiczność zgromadzona na stadionie przy ulicy Sportowej oglądała aż cztery bramki. Po dwie dla każdego zespołu. Po 90 minutach gry pozostał mały niedosyt ze względu na dwukrotne prowadzenie naszego zespołu podczas tego meczu.
4. Bramek zdobywanych w ostatnich minutach.
Takich meczów możemy w przeciągu całego sezonu przytoczyć aż sześć. To właśnie w nich seniorzy pokazali charakter, niebywałą ambicję oraz umiejętność gry do samego końca. Wydaje się, że tylko zespół z wykreowanym charakterem stać było aż sześciokrotnie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i w ostatnich chwilach meczu wyjść na prowadzenie, a raz wyrównać rezultat. Z punktu widzenia kibica były to piękne momenty, które możemy teraz powspominać:
– 1. kolejka, Rawa – MKS 2:3, (93 min. Ignatowicz),
– 5. kolejka, Koliber – MKS 3:4 (91 min. Borys),
– 7. kolejka MKS Sudety 3:2 (92 min. Czykieta),
– 10. kolejka MKS – Granit 3:2 (91 min. Rutkowski, 95 min. Karpacz),
– 13. kolejka MKS – Zjednoczeni 2:1 (94 min. Rutkowski),
– 17. kolejka Włókniarz – MKS 1:1 (91 min. Ignatowicz).
5. Walkowerów.
Pierwsza weryfikacja dotyczyła meczu 11 kolejki przeciwko Gwarkowi Wałbrzych. Na boisku padł wynik remisowy (2-2), ale przez błąd kierownika drużyny gości i występ nie zgłoszonego do protokołu meczowego zawodnika, Wydział Gier i Ewidencji OZPN Wałbrzych zweryfikował wynik na 3-0 dla Karoliny.
Drugi walkower został przyznany przez WGiE OZPN Wałbrzych za mecz wyjazdowy przeciwko Zjednoczonym II Żarów i występ nieuprawnionego zawodnika w drużynie gospodarzy. W tym przypadku gospodarze naruszyli przepis o zakazie rozgrywania meczów w drużynie rezerw dla zawodników, którzy zaliczyli 2/3 występów w pierwszym zespole. Jeden z zawodników Zjednoczonych, w momencie występu przeciwko MKS-owi, miał na swoim koncie już 20 meczów, rozegranych w „okręgówce”.
Trzeci walkower został przyznany przez DZPN we Wrocławiu. I dotyczył on zremisowanego w Wałbrzychu meczu przeciwko Zagłębiu. Klub gospodarzy popełnił błąd proceduralny i zamiast wnieść odwołanie od wcześniej przyznanego walkowera przez OZPN do DZPN, chciał rozstrzygnąć tą sprawę na poziomie okręgu. Taką decyzję podważyła Komisja Odwoławcza w Dolnośląskim Związku Piłki Nożnej i przywróciła walkowera na korzyść naszego klubu.
Wszystkie wyżej wymienione walkowery mają bez wątpienia pokrycie w przepisach nie tylko DZPN, ale także samego PZPN.
Ostatni, czwarty walkower niejako zepsuł naszym kibicom święto, jakim miało być ostateczne świętowanie awansu do klasy okręgowej. W ostatniej kolejce drużyna LKS Bystrzycy Dolnej nie wyszła w ogóle na boisko, ze względu na zbyt małą ilość zawodników do dyspozycji przed tym spotkaniem. Trzy gwizdki sędziego oznajmiły jaworzyńskim kibicom, tłumnie zgromadzonym na boisku w Bystrzycy Dolnej, iż Karolina otrzymuje ostatni w zeszłym sezonie komplet punktów, zdobywa tytuł mistrza Klasy A i przypieczętowuje tym awans do „okręgówki”!
GARŚĆ STATYSTYK
Zespół seniorów po każdym z meczów klasy A w tym sezonie schodził z murawy niepokonany. Jest także nieoficjalnym najlepszym zespołem ze wszystkich liderów A-klasy na Dolnym Śląsku! Oto klasyfikacja najlepszych:
1. MKS Karolina 2,8 pkt/mecz
2. Arkan Przemków 2,63 pkt/mecz (Legnica gr. I)
3. Piławianka Piława 2,6 pkt/mecz (Wałbrzych gr. II)
4. Polonia Jaszowice 2,54 pkt/mecz (Wrocław gr. IV)
5. Trojan Lądek Zdrój 2,47 pkt/mecz (Wałbrzych gr. III)
6. Iskra Kłębów 2,46 pkt/mecz (Legnica gr. II)
Imponująca jest także średnia bramek na jeden mecz, która wyniosła nieco ponad 3,5 bramki. Sezon ten minął także pod znakiem przełamań i zwycięstw na ciężkich terenach. W meczu 22. kolejki, 22 kwietnia 2012 roku Karolina na wyjeździe mierzyła się z Sudetami Dziećmorowice, gdzie nie wygrała od 15 czerwca 2006. Fatalna seria bez zwycięstwa w Dziećmorowicach trwała 2138 dni czyli niecałe sześć lat, ponieważ seniorzy Karoliny rozgromili zespół gospodarzy 3-6!
Kolejne przełamanie na ciężkim terenie nastąpiło w meczu 23. kolejki, 13 maja 2012 roku przeciwko drużynie wałbrzyskiego Gwarka. Tam ostatni raz wygraliśmy 11 listopada 2005 roku. Różnica między tymi dwoma datami wyniosła 2375 dni czyli sześć lat, sześć miesięcy i dokładnie dwa dni! Nasza ekipa wywiozła stamtąd trzy ważne punkty po zwycięstwie 2-0.
Kilka „naj” seniorów
Najlepszy asystent: Mateusz Ptak – 13 asyst
Najlepszy strzelec: Grzegorz Ignatowicz – 23 gole
Najwięcej minut na boisku: Paweł Czykieta – 2608 minut
Najwięcej żółtych kartek: Adam Myśliński – 8 kartek
Najwyższa wygrana u siebie: 10-0 z Rawą Boleścin
Najwyższa wygrana na wyjeździe: 3-6 z Sudetami Dziećmorowice oraz Wenusem Nowice
Najwięcej straconych bramek w jednym meczu: 3 – z Sudetami Dziećmorowice, Wenusem Nowice i Kolibrem Uciechów.
Źródło: 90minut.pl/mkskarolina.futbolowo.pl/własne
Opracował: Wojciech Syntyrz, Łukasz Nijander